Władze obwodu orenburskiego poinformowały wczoraj, że o jednorazowe zapomogi powodziowe zawnioskowało 480 tysięcy mieszkańców regionu.
Na początku kwietnia na pograniczu Rosji z Kazachstanem gwałtowne roztopy spowodowały powódź. Z brzegów wystąpiły rzeki spływające z Uralu, zatapiając wsi i miasta w obwodzie kurgańskim, orenburskim, czelabińskim i tiumeńskim oraz na północy Kazachstanu.
Właścicielom uszkodzonych przez powódź domów należy się jednorazowa zapomoga wysokości 20 tysięcy rubli (875 złotych). W samym tylko obwodzie orenburskim pod wodą znalazło się 15 tysięcy budynków mieszkalnych w 76 miejscowościach, z których najbardziej ucierpiał Orsk.
Do tej pory administracja obwodu orenburskiego zebrała 480 tysięcy wniosków o zapomogę od mieszkańców regionu. Rozpatrzyła pozytywnie ponad 128 tysięcy wniosków, a ponad 59 tysięcy odrzuciły.
1 200 mieszkańców Orenburga zwróciło się do deputowanej Dumy Państwowej Niny Ostaniny ze skargą na odmówienie im zapomogi. Niezależny portal Agientstwo poinformował o tym deputowany rady miejskiej Orenburga z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Dienis Baturin. Według niego, wśród nich jest 300 rodzin wielodzietnych.
Mieszkający w Orenburgu Dienis Piszczugin powiedział Agientstwu, że pieniędzy nie otrzymali także ci, którzy przedstawili władzom potrzebne zaświadczenia i dokumenty. Baturin twierdzi, że urzędy nie mają tych dokumentów.
Informację tę lider KPRF Giennadij Ziuganow przekazał rosyjskiemu premierowi Michaiłowi Miszustinowi. Deputowana Ostanina wysłała też pisma do ministra ds. sytuacji nadzwyczajnych Aleksandra Kurienkowa i gubernatora obwodu orenburskiego Dienisa Paslera.
pj/belsat.eu wg vot-tak.tv
