Dokładnie za miesiąc (10 lipca 1994 roku zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich) mija 29 lat rządów Alaksandra Łukaszenki jako przywódcy Białorusi. Mimo że taki wynik może szokować, to jest on wciąż daleki od dyktatorskich rekordów – Fidel Castro rządził Kubą przez pięćdziesiąt lat. W ciągu tych prawie trzech dekad białoruski dyktator, który lubi powtarzać, że „nie trzyma się władzy kurczowo”, bardzo się zmienił. Zebraliśmy zdjęcia Łukaszenki z różnych lat.
Po odbyciu służby w armii Alaksandr Łukaszenka zaczął robić karierę według „komsomolskiej linii” – w 1987 roku, w wieku 33 lat objął kierownictwo w kołchozie Haradziec w rejonie szkłowskim. W 1990 roku został wybrany na deputowanego ludowego, a w 1993 roku stanął na czele parlamentarnej komisji do walki z korupcją, co przyniosło mu szeroką popularność.
W 1994 roku Łukaszenka wygrał pierwsze i jak dotąd ostatnie wolne i demokratyczne wybory prezydenckie na Białorusi. Pozycjonował się jako „kandydat ludu” i „młody lider”.
W pierwszych latach u władzy Łukaszenka przeprowadził dwa „referenda” (ze znacznymi naruszeniami prawa), które pozbawiły Białoruś symboli narodowych i dały mu niemal nieograniczone uprawnienia. Łukaszenka rozwiązał parlament (który niemal uruchomił w stosunku do prezydenta procedurę impeachmentu), a zamiast parlamentu stworzył Izbę Reprezentantów złożoną z lojalnych wobec niego deputowanych. Przywrócił sowiecką politykę rusyfikacji. Utrzymał władzę pomimo masowych protestów wiosną 1996 roku.
Istnieją teorie, że Łukaszenka mógł nie chcieć poprzestawać na nieograniczonej władzy na Białorusi. Według jednej z nich rozpoczął on proces zjednoczenia Białorusi i Rosji po to, aby zostać prezydentem nowopowstałego państwa, zastępując tym samym niepopularnego rosyjskiego prezydenta Borysa Jelcyna.
Nowe wybory prezydenckie miały odbyć się w 1999 roku, ale zgodnie ze zmienioną konstytucją, kadencja Łukaszenki została „wyzerowana” – następne wybory odbędą się dopiero w 2001 roku. Przeciwnicy Łukaszenki nie zgodzili się na to, próbowali zorganizować alternatywne wybory w 1999 roku, które jednak zostały odwołane w ostatniej chwili, gdy jeden z dwóch kandydatów, Zianon Paźniak, odmówił udziału. Łukaszenka zachował władzę i kontynuował „integrację z Rosją”, podczas gdy przewodniczący alternatywnej „Komisji Wyborczej” i kilku innych przeciwników Łukaszenki zniknęło bez śladu – prawdopodobnie zostali zamordowani.
Jeśli Łukaszenka rzeczywiście zamierzał przejąć władzę na Kremlu, to plany te musiał porzucić, gdy Jelcyn przekazał władzę Władimirowi Putinowi, który szybko zyskał popularność – między innymi z powodu rozpętanej na nowo wojny w Czeczenii. Państwo Związkowe Rosji i Białorusi utknęło w martwym punkcie na lata.
Po kryzysach lat dziewięćdziesiątych, na początku XX wieku gospodarka Białorusi zaczęła nabierać impetu, a Łukaszenka lubił mówić o „stabilności”. Utrzymał swoją popularność, ale zmieniona konstytucja wciąż uniemożliwiła Łukaszence ubieganie się o trzecią kadencję. Dlatego w 2004 roku Łukaszenka przeprowadził kolejne „referendum”, w wyniku którego to ograniczenie zostało zniesione.
Łukaszenkę wówczas zaczęto nazywać „ostatnim dyktatorem Europy”. Po wyborach w 2006 roku rozpoczęły się masowe protesty nazywane przez Białorusinów Płoszczą (sercem protestów był Plac Niepodległości – biał. Płoszcza Niezależnaści), a protestujący zostali brutalnie rozpędzeni. Jeden z kandydatów na prezydenta, Alaksandr Kazulin, spędził ponad dwa lata za kratami.
Białoruś stawała się coraz bardziej odizolowana od Zachodu i to nie tylko z powodu sankcji: sąsiednie Łotwa, Litwa i Polska dołączyły do strefy Schengen, a wielu Białorusinów nie mogło sobie pozwolić na ubieganie się o kosztowne wizy. Łukaszenka nie postawił jednak wtedy na rozwijanie stosunków z Rosją – wręcz przeciwnie. Mińsk wiódł z Moskwą ciągłe spory. Łukaszenka zwrócił się wtedy w kierunku innych dyktatorskich reżimów i nawiązywał przyjacielskie relacje z takimi postaciami jak Fidelem Castro z Kuby czy Hugo Chávezem z Wenezueli.
Wybory w 2010 roku były dla Łukaszenki kolejnym burzliwym wydarzeniem – ówczesne protesty były porównywalne do tych z 2006 roku. Odbyła się kolejna Płoszcza, rozpędzona równie brutalnie. Po wyborach zatrzymanych zostało ośmiu z dziesięciu kandydatów na prezydenta.
W 2011 roku w białoruską gospodarkę uderzył kryzys. Ludzie rozpoczęli masowe „milczące protesty”. Milczące, gdyż „i tak wszyscy wszystko rozumieją”. Ani kryzys, ani protesty, ani sankcje nie zachwiały jednak pozycji Łukaszenki.
W 2014 roku Rosja zaatakowała Ukrainę, zaanektowała Krym i rozpętała wojnę w Donbasie. Wielu Białorusinów poczuło się zagrożonych: czy Białoruś nie będzie następna? Jednak Łukaszenka pozostał stosunkowo lojalnym sojusznikiem Kremla, pomimo częstych sporów.
W tamtym czasie mogło się wydawać, że na Białorusi rozpoczął się proces liberalizacji: prawie nie było więźniów politycznych, a publiczne demonstrowanie „nieradzieckiego” przestało być powodem do represji. Wybory prezydenckie w 2015 roku odbyły się właściwie pokojowo: główne siły opozycyjne zbojkotowały je, ale protesty nie przybrały masowej skali. Spadek w gospodarce miał raczej charakter stagnacji, co nie budziło masowego niezadowolenia.
Społeczne niezadowolenie wywołało dopiero wprowadzenie „podatku dla tuniejadców” (biał. darmozjadów), czyli osób bezrobotnych, które doprowadziło do masowych protestów. Łukaszence udało się jednak stłumić opór, nie znosząc przy tym podatku, a jedynie odraczając go i modyfikując.
W 2019 roku mogło się wydawać, że życie polityczne na Białorusi dobiegło końca: wybory parlamentarne nie wywołały w społeczeństwie większych emocji. Ale w 2020 roku nadeszła pandemia koronawirusa, a Białorusini byli oburzeni reakcją władz na nią. Jeszcze przed wyborami prezydenckimi w 2020 roku Łukaszenka uwięził swoich głównych przeciwników, ale wybory niespodziewanie wygrała żona więźnia politycznego Swiatłana Cichanouskaja. Łukaszenka nie pogodził się z porażką – doszło do masowych protestów, a odpowiedzią była bezprecedensowa przemoc.
Łukaszenka nadal utrzymuje władzę poprzez trwające brutalne represje, aresztowania i procesy. W 2022 roku stał się sojusznikiem Rosji w wojnę na Ukrainie: wbrew konstytucji udostępnił terytorium Białorusi dla rosyjskiej inwazji, ale jak dotąd nie wprowadził na Ukrainę białoruskich wojsk.
Wojna doprowadziła jednak do tego, że Łukaszenka stracił karty, które wcześniej pozwalały mu równoważyć relacje z Rosją. Ostatnim akordem całkowitego podporządkowania się Rosji staje się czynnik rosyjskiej broni nuklearnej, która pojawi się na terytorium Białorusi w lipcu 2023 roku.
Aleś Nawaborski, ksz, lp/ belsat.eu